Z HAMMEREM W CZTERY OCZY #13 – WYWIAD Z ŁUKASZEM CEGIEŁKĄ

Powrót do strony produktu

O spełnianiu dziecięcych marzeń i trudnościach pracy operatora koparki, opowiada Łukasz Cegiełka – członek Stowarzyszenia Operatorów Maszyn Roboczych i operator maszyn budowlanych z 15-letnim doświadczeniem. Z wywiadu dowiecie się o ewolucji koparek, roli nowinek technologicznych oraz o wyzwaniach przed jakimi stoją osoby podejmujące ten zawód.

Łukasz, pracujesz jako operator koparko-ładowarki. Czy to spełnienie dziecięcych marzeń?  Opowiedz, jak zaczęła się Twoja przygoda z ciężkim sprzętem?

ŁC: Tak, praca operatora koparko-ładowarki jest spełnieniem moich marzeń! Od dziecka to mnie ciekawiło. Moja przygoda z koparkami zaczęła się, gdy miałem 21 lat, zrobiłem uprawnienia na koparki jednonaczyniowe (obrotowe) i od tego wszystko się zaczęło. Później doszły uprawnienia na koparko-ładowarkę. Na koparce obrotowej pracowałem 10 lat, a później już tylko na koparko-ładowarce, na której pracuję do dzisiaj.

Facet siedzi w kabinie maszyny, operuje dźwigniami i wykonuje polecenia innych. Z pozoru, to łatwa praca. No właśnie, a jednak prawda jest inna. Trzeba mieć inicjatywę, być precyzyjnym i wykazać zimną krew i dużą odpowiedzialność, szczególnie, gdy pracuje się w trudnym terenie. Opowiedz, na czym właściwie polega Twoja praca?

ŁC: Dokładnie tak! Jest to bardzo odpowiedzialna praca. Trzeba mieć „oczy dookoła głowy” i wzajemne zaufanie do współpracowników, którzy pracują przy maszynie. Trzeba być precyzyjnym i wykonać pracę według projektu, a jednocześnie uważać na innych przy manewrach, żeby komuś nie zrobić krzywdy. Moja praca polega na tym, że raz muszę wykorytować ziemię pod chodnik, pod drogę, równo rozplanować ziemię, czy wykonać nasyp. Kopiąc w ziemi, muszę zachować ostrożność, aby nie zerwać łączy, mediów w ziemi, żeby nie dopuścić do awarii gazu, prądu, światłowodów. Trzeba podwieźć beton, kostkę, krawężniki… Trzeba dbać o stan techniczny maszyny. Przed rozpoczęciem każdej budowy trzeba najpierw stworzyć bazę, gdzie będziemy składować materiał potrzebny do wykonywania prac, gdzie będą parkowane maszyny na fajrant. Trzeba ustawić baraki na narzędzia, jedzenie, WC czy prysznice, jak jest większa budowa. Więc pracy jest dużo i czasem można nieźle się napocić.

Najtrudniejsze wyzwania w pracy operatora?

ŁC: Najtrudniejszym wyzwaniem były początki mojej pracy. W tej chwili nic mnie już chyba nie zaskoczy i z każdym wyzwaniem sobie poradzę. W koparce czuję się pewnie i swobodnie – jestem zgrany ze swoją maszyną – po prostu.

Co poradziłbyś adeptom zawodu?

ŁC: Żeby dobrze wejść w zawód operatora, pracę na ciężkim sprzęcie, trzeba mieć do nich zamiłowanie i się nimi interesować. Nie wolno się zrażać – pierwsze dni są zawsze stresujące. Warto więc polegać na innych, podpytać co i jak robić i mimo niepowodzeń czy uwag, pokornie robić swoje i wyciągać wnioski. Dobrze jest obserwować innych operatorów, to jak pracują i łapać doświadczenie, dobre nawyki od nich. Na budowie każdemu zależy, aby pracowało się wygodniej. Warto więc podążać w ślad starszych kolegów i zgodnie z ich poradami. Z czasem wszystko przyjdzie.

Czy według Ciebie praca operatora jest dobrze płatna ?

ŁC: Chyba jak w każdej pracy, wiadomo młody operator, świeżo po kursie zarabia znacznie mniej niż taki z większym stażem. Według mnie zarobki są w porządku. Jednak dużo zależy też od samych projektów i pracodawcy – a to już indywidualne kwestie negocjacji.

Polska jest krajem, który dynamicznie się rozwija. Powstają nowe drogi, biurowce, domy mieszkalne – na każdym placu budowy operator koparko-ładowarki jest wręcz niezbędny. Masz poczucie misji w swojej pracy?

ŁC: Jasne! Mam duże poczucie misji w tym, co robię. Czuję, że to, co robię i czym się zajmuję, jest bardzo potrzebne. I jednocześnie – daje mi to dużo satysfakcji.

A jak ewaluował w tym czasie sam sprzęt? Dziś chyba do koparko-ładowarki czy innych tego typu maszyn wsiada się niemal jak do auta i pracuje w większej wygodzie, z klimatyzacją. W jak dużym stopniu poprawia to faktycznie komfort i efektywność pracy?

ŁC: Teraz maszyny są bardziej wydajne i oszczędniejsze niż kiedy zaczynałem pracę 15 lat temu. Dzięki tym wszystkim udogodnieniom, praca jest bardziej komfortowa i przyjemniejsza. Przykładowo – dziś w koparkach jest dużo bardziej wygodny fotel, co jest bardzo ważne dla zdrowia operatora, bo to w dużej mierze praca siedząca. Klimatyzacja daje poczucie ciągłej „trzeźwości” umysłu w upalne dni, a w zimie jest po prostu ciepło, co też zapewnia większą swobodę w wykonywaniu pracy.

Czy nowinki technologiczne, automatyka i wszelkie udogodnienia tego typu nie działają trochę na operatora, jak wszelkie nowinki w autonomicznych autach na kierowcę? Dziś przez wszechobecny GPS właściwie mało kto posiada mapę, a co dopiero powiedzieć o umiejętności jej rozczytania.

ŁC: Tak, coś w tym jest. Trzeba być cały czas czujnym i na bieżąco. Koparki są wyposażone w różne systemy sterownicze, od systemu GPS po nawet zdalną, samodzielną obsługę. Trzeba jednak inwestować w kompetencje, budować doświadczenie i polegać przede wszystkim na sobie.

Wiem, że znasz wzmocnione telefony i smartfony HAMMER. Jakie są według Ciebie ich najważniejsze zalety?

ŁC: Zgadza się. Do ich zalet zaliczam szczególnie odporność na uderzenia i upadki. Są idealne do pracy w kurzu, błocie i wilgoci. To według mnie telefony pancerne i wiele już przeszły.

Czy z marszu można przesiąść się z koparko-ładowarki do innej maszyny do prac ziemnych i z powodzeniem pracować?

ŁC: Z marszu, to raczej się nie da. Trzeba być przeszkolonym, mieć odpowiednie uprawnienia i rozeznanie. Żeby operator czuł maszynę, a maszyna operatora, aby zrobić precyzyjnie robotę potrzeba czasu. Zresztą, aby w pełni wykorzystać potencjał sprzętu, trzeba dobrze zapoznać się z jego obsługą.

Jesteś członkiem Stowarzyszenia Operatorów Maszyn Roboczych. Od kilku lat pełnisz także rolę sędziego podczas rywalizacji w ramach Polskiej Ligii Operatorów na eRobocze Show. Powiedz, czy poziom precyzyjności i zaradności operatorów rośnie, czy może maleje? Jakie tendencje dostrzegasz? Kto dziś podejmuje się pracy operatora?

ŁC: Członkiem Stowarzyszenia Operatorów Maszyn Roboczych jestem od 2016 r. Mamy swoją grupę, gdzie dwa razy w roku organizujemy zawody na targach eRobocze Show.

Z moich obserwacji wynika, że operatorzy są bardzo precyzyjni i starają się wykonać swoje zadania jak najlepiej. Są to często ludzie z pasją, którzy wiedzą, co robią i po co to robią. Pracy operatora może podjąć się właściwie każdy, lecz nie każdemu to praca podpasuje. Nieraz tak się zdarza, że ktoś jednak rezygnuje z tego zawodu. Ci co interesują się sprzętem budowlanym i polubią też zawód, będą pracować przez długi czas.

 

Rozmawiał i opracował Mateusz Byś

 

Newsletter

Zapisz się i otrzymuj informacje o:

  • Pancernych smartfonach HAMMER oraz produktach myPhone
  • Promocjach i konkursach na telefony oraz akcesoria

Zapisując się na newsletter, akceptujesz regulamin serwisu